Mamy już kwiecień miesiąc marzec się skończyła więc przyszła pora się z nim rozliczyć.
A oto i w całej okazałości moje denko.
Nr.1.Alverde emulsja do mycia twarzy - świetny produkt, wspaniale myje, nie uczula i co bardzo ważne nie daje uczucia ściągnięcia skóry. Serdecznie polecam.
Nr.2. Balea żel do golenia - bardzo fajny i przyjemnie pachnący produkt. Golenie z tym produktem jest łatwe i przyjemne. Nie jest to może kosmetyk bez którego nie wyobrażam sobie mojej łazienki, ale jest fajnym umilaczem - ja bardzo lubię te żele.
Nr.3.Balea żel pod prysznic - fajny i tani produkt, co ważne nie wysusza skóry, ładnie się pieni i dobrze myje.Jedynie zapach w połowie buteleczki zaczął mnie już męczyć.
Nr.4.Luksja żel pod prysznic - ładnie pachniał, dobrze mył i nie wysuszał skóry - ja je bardzo lubię.
Nr.1 The Body Shop masło o zapachu orzechów brazylijskich do suchej skóry - bardzo dobry produkt, ale troszkę przeszkadzał mi jego zapach i to, że miałam uczucie lepkiej skóry. Chętnie kupię
(oczywiście w cenie promocyjnej) jeszcze inne zapachy, ale do tego już nie wrócę.
Nr.2 Alterra olejek migdał i papaja - to mój ulubiony olejek z tej firmy, bardzo lubię jego zapach i efekt nawilżenia mojej skóry. Bardzo chętnie po niego sięgam i co jakiś czas po skończonej buteleczce wracam.
Nr.3 Ikarov woda różana - bardzo lubię stosować takie wody czy hydrolaty do zraszania mojej buzi po wcześniejszym umyciu. Mam wrażenie, że lepiej przyjmuje dalszą pielęgnację w postaci olejków i kremów.
Nr.4.Dezodorant Rexona - nie polubiłam go i już go więcej nie kupię. Bardzo mnie denerwowało w nim to, że przy każdym zastosowaniu wdychałam ogromną porcję białego pyłu. Nigdy więcej.
Nr.1 Iwostin Hydratia Fizjologiczny krem z ceramidami SPF15 - kupiłam go w tym czasie kiedy zmagałam się z okropnym uczuleniem i moja skóra na twarzy bardzo się łuszczyła była przesuszona i napięta ( cierpiałam katusze ). Pani w aptece poleciła mi ten krem i powiem szczerze, że bardzo go polubiłam już po pierwszym użyciu było widać różnicę. Polecam.
Nr.2.Alverde krem do rąk z nagietkiem - ładnie pachnie, dobrze pielęgnuje i nawilża dłonie. Spełnia moje wymagania i na pewno jeszcze nie raz do niego wrócę - mam jeszcze jeden w zapasie.
Nr.3. Nivea Visage Q10 krem przeciwzmarszczkowy na noc - kupiłam go ( i jeszcze krem na dzień, ale jeszcze się nie skończył ) pod wpływem chwili w Biedronce w grudniu przed Bożym Narodzeniem z myślą, że powędruje do jakiejś paczki, ale tak się nie stał i sama zaczęłam go używać. Mam cerę mieszaną i jednocześnie wrażliwą wiec bardzo ciężko dobrać mi do niej odpowiedni krem. Ten mam wrażenie, że dość dobrze nawilżał, ładnie pachniał i dobrze się rozprowadzał oraz nie zatykał mi porów. Rano skóra wyglądała na dopieszczoną.
Nr.4 Łopianowa maska do włosów Receptury Babuszki Agafii - fajna maska dobrze działała na moje włosy. Fantastycznie wygładzała, nawilżała i odżywiała moje włosy nie obciążając ich.
Nr.1.Perfumy Heidi Klum Shine - dostałam Shine od wujka na imieniny w zeszłym roku. Ma w dniu moich imienin urodziny więc jest rodzinna impreza i wujek zawsze kupuje mi perfumy i muszę powiedzieć, że trafia całkiem nieźle. Sama nigdy bym ich sobie nie kupiła, ale prezent to prezent. I powiem szczerze, że jest to bardzo ładny zapach, który wspaniale otula słodkawą, nieco
waniliową mgiełką. Na mnie jest trwały utrzymuje się cały dzień .
Nr.2 Pomadka Maybelline Colorsensational - pomadka dość trwała, bardzo ładnie nawilżała usta, wygładzała i je pielęgnowała. Nie podkreślała suchych skórek. Pozostawiała lekki połysk, ale nie nachalny i tandetny. Miała bardzo przyjemny zapach.
Nr.3. Sanoflore roślinny balsam z olejkiem eterycznym ze słodkich pomarańczy - ogólnie bardzo dobry produkt. Denerwowało mnie w nim tylko jedno, bardzo płynna i lejąca postać balsamu.
Nr.4. Clinique High Impact Maskara - dorwałam ją w Dauglasie podczas tej akcji wymiany starego tuszu na nowy. Bardzo jąo polubiłam ładnie rozczesywała i wydłużała rzęsy. Obecnie mam tą z odżywką z jednej strony a z tuszem z drugiej.
Nr.1 Balea sól do stóp - fajny produkt o mocno odświeżającym zapachu. Moje stópki bardzo lubią takie kąpiele.
Nr.2 Ziaja maseczka dotleniająca z glinka czerwoną - ma fajny kolor, zapach i konsystencję, nie zapycha, łatwo się zmywa, jakiegoś cudnego nawilżenia nie zauważyłam, ale na pewno nic nie zrobiła złego.
Myślę, że jeszcze ją kupię.
Nr.3. Organique algowa maska z oliwkami - mój nr.1 i odkrycie tego roku. Bardzo ją polubiłam i widzę w niej same plusy odżywia i wycisza podrażnioną skórę, wspaniale nawilża, twarz staje się miękka i gładka. Jest wydajna opakowanie starczyło mi na 4 zastosowania. Polecam
Nr.4 Pat&Rub rewitalizujący balsam do rąk z żurawiną i cytryną - to była tylko mała próbka, ale wyrobiłam sobie zdanie. Bardzo dobrze i na długo nawilża dłonie, dodatkowo ma bardzo ładny i świeży zapach. Obecnie mam ten z trawą cytrynową i kokosem - super.
I to już wszystkie marcowe zużycia.
Pozdrawiam
Miałam to masło z TBS, początkowo również drażnił mnie jego zapach, potem jednak się już do niego przyzwyczaiłam :)
OdpowiedzUsuńJa jednak nie polubiłam tego zapachu, ale masełko było fajne:))
UsuńŚwietne zużycia! Kusi mnie maska do włosów z Receptur Babuszki Agafii :)
OdpowiedzUsuńSą tanie i całkiem fajne. Polecam
Usuń