Miniony weekend był bardzo pracowity, ponieważ postanowiłam oczyścić swoją przestrzeń i pozbyć się wszystkiego czego nie noszę i nie używam. Szafa lśni, buciki wypastowane i przebrane a z kuferka z kosmetykami pozbyłam się kosmetyków od dawna nieużywanych.
Pora rozstać się równie z pustymi opakowaniami.
Nr.1. Alverde familijny szampon jabłko - papaja - bardzo dobry szampon. Ładnie zmywał olejki, nie podrażnił mojej wrażliwej skóry głowy. Polecam
Nr.2. Facelle płyn do higieny intymnej - robił to co miał robić, tani i dobry. Mam już kolejną butelkę.
Nr.3. Bielenda awokado dwufazowy płyn do demakijażu oczu - miałam go już kiedyś i byłam zadowolona na tyle, że podczas promocji w Biedronce kupiłam trzy rodzaje. Mam jednak mieszane uczucia co do tego płynu i myślę, że jak zużyję te trzy buteleczki to już do niego nie wrócę. Niby ładnie zmywa makijaż i nie podrażnia oczu, ale zawsze coś zostaje i muszę poprawiać demakijaż płynem micelarnym. Uważam, że jest to nieporozumienie używać dwóch preparatów przed myciem do demakijażu, ponieważ nie używam wodoodpornych kosmetyków i bardzo lekko się maluję.
Nr.4. Avon żel pod prysznic fiołek i liczi - ładnie pachniał i dobrze mył oraz co ważne nie wysuszył mojej skóry.
Nr.1. Alverde masło do ciała mandarynka i wanilia -uwielbiam te masła. Świetna konsystencja, piękny zapach oraz wspaniałe nawilżenie ( a nie oblepienie ) ciała. Super polecam i ciesze się, że mam jeszcze spory zapas tych masełek.
Nr.2. Alverde żel peelingujący kokos i kwiat lotosu - ten kosmetyk był całkiem fajny, ale już go więcej nie kupię. Miał przyjemną konsystencję i bardzo przyjemnie było masować ciało wiórkami kokosowymi, ale zapach nie koniecznie mi się podobał i bywało, że podrażniał po depilacji moją skórę.
Nr.3. Alverde olejek do włosów - pierwsze co mi się w nim bardzo podoba to zapach. Używałam go nie na końcówki, ponieważ bardzo obciążał mi włosy, ale na całe włosy jako nocne nawilżenie i rano zmywałam. Z tego zastosowania jestem zadowolona i tak zamierzam zużyć kolejną buteleczkę.
Nr.1. Ava zielona herbata i koenzym Q10 - krem pod oczy i na powieki - lekka konsystencja, szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy, nadaje się pod makijaż. Myślę, że już go więcej nie kupię ponieważ szukam czegoś więcej niż tylko nawilżenia.
Nr.2. Pharmaceris krem ratunek dla skóry podrażnionej i zaczerwienionej - od zeszłego roku mam co jakiś czas problemy z wrażliwością mojej skóry twarzy w związku z tym lubię mieć taki krem w pogotowiu. Ładnie koi oraz daje uczucie ulgi w nagłej potrzebie.
Nr.3. Zrób Sobie Krem olejek arganowy - na początku byłam nim zachwycona i systematycznie smarowałam nim buzie na noc, ale kiepsko się wchłaniał i z czasem zmienił sapach - przez cały czas mieszkał w lodówce. Finalnie zużyłam go do rąk.
Nr.2. Balea regenerująca maseczka do twarzy mleko, miód i migdały - dość dobra maseczka, którą możemy pozostawić na skórze jako krem nawilżający lub zmyć.
Nr.3. Dax Perfecta maseczka głęboko nawilżająca na twarz, szyję i dekolt - kolejna fajna maseczka, którą lubię zawsze mieć. Efekty może nie są szalone, ale ja mam czasem takie dni, że nie mam ochoty nic mieszać i odmierzać tylko chcę coś sobie nałożyć i się zrelaksować.
Nr.4. Kobo pomadka nr. 105 velvet rose - moja ulubiona pomadka tej firmy o bardzo kremowej konsystencji. Trwałość jest dobra,nie wysusza ust i ma przepiękny kolor.
To już koniec mojej torby z pustymi opakowaniami.
Pozdrawiam
Pharmaceris to według mnie najlepsza polska marka produkująca dermokosmetyki :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam ją doceniać. Obecnie mam piankę do mycia puzi i jestem z niej bardzo zadowolona. Pozdrawiam
UsuńSama bardzo bym chciała przetestować jakieś masełko do ciała z Alverde :-) W chwili obecnej używam balsamu/mleczka z tej samej firmy i jestem pozytywnie zaskoczona! :-)
OdpowiedzUsuńJa je bardzo lubię i serdecznie polecam. Tanie i dobre. Pozdrawiam
UsuńBardzo ładne zużycia! U mnie w tym miesiącu będzie dużo gorzej ;) O familijnym Alverde właśnie przygotowuję post :)
OdpowiedzUsuńChętnie poczytam co sądzisz na jego temat. Pozdrawiam
Usuń