niedziela, 29 czerwca 2014

Małe zakupy

Witajcie,
Czerwiec dał mi porządnie w kość i bardzo się cieszę, że już się kończy. Na pocieszenie kupiłam sobie kilka drobiazgów i chciałam je Wam pokazać.

 Sekcja kosmetyczna 


Pomadko-błyszczyk Celia Nude nr. 601 - uwielbiam te pomadki za delikatny kolor, nawilżenie i cudowny zapadach.
The Secret Soap Store krem do rąk z 20% masłem shea - dużo dobrego czytałam i słyszałam na temat tego kremu i postanowiła go wypróbować. Moje biedne dłonie mają ciężkie życie i odrobina takiego luksusu dobrze im zrobi.
The Body Shop balsam do ciała o zapachu malin - lubię balsamy z TBS i ten cudowny zapach na lato idealny.
The Body Shop żel pod prysznic marakuja - tak jak balsamy z tej firmy lubię również i żele pod prysznic, ponieważ są bardzo wydajne i ładnie pachną.
Yves Rocher żel pod prysznic kokos - ten produkt dostała.
Eveline krem wyszczuplający - postanowiłam zacząć używa takie cuda. Mój cellulit nie jest wielki, ale lepiej zapobiegać niż leczyć.

Sekcja kulturalna


"Polowanie na Wilka z Wall Street" - film bardzo mi się podobał i z przyjemnością poczytam o dalszych losach Jordana Belforta.
"Botanika Duszy" Elizabeth Gilbert - poprzednie książki autorki przyjemnie mi się czytało, więc i tym razem  myślę, że się nie zawiodę.

I to już wszystkie moje małe zakupy.

Pozdrawiam

14 komentarzy:

  1. właśnie używam żelu tego samego żelu pod prysznic z the body shop :) uwielbiam jego zapach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja koniecznie muszę kupić jeszcze malinowy żel pod prysznic. Pozdrawiam

      Usuń
  2. Gdzie kupiłaś ten krem do rąk? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Krem do rąk TSSS na bank sobie sprawię. Czekam na recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kremy do rąk TSSS są genialne:) Muszę i ja sobie znowu taki zamówić, bo jednak inne nie dają rady. Malinowe kosmetyki TBS kocham całą sobą za ich cudowny zapach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krem jest świetny:)) Ja również polubiłam malinę z TBS i koniecznie muszę kupić jeszcze masło i żel pod prysznic. Pozdrawiam

      Usuń
  5. Mi film "Wilk..." nie podpasował, a z chęcią bym coś nowego wrzuciła do czytania:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Krem z TSSS jest również moim ulubieńcem a wersja zielona herbata pobiła wszystkie inne.
    Ja również sprawiłam sobie żel z marakują. Pachnie obłędnie a każdy prysznic staje się czym wyjątkowym. Wersja malinowa i u nas jest dostępna i już nie mogę się doczekać aż będzie na promocji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na stoisku pani zachwalała wersję z zielonej herbaty, ale ja oczywiście wzięłam wanilię, bo uwielbiam ten zapach w kosmetykach. Ostatecznie jestem bardzo zadowolona z tego kremu i przy najbliższej okazji kupię i zieloną herbatkę. Pozdrawiam

      Usuń